Zum Inhalt springen

Big Daddy Düne

Gestern sind wir in den Sossusvlei Nationalpark gefahren um uns die dort nur gegen Eintritt von 350 Namibischen Dollar für 2 Personen bzw. 20€ zugänglichen Dünen anzuschauen. Nach dem Eingangstor wird man vom Personal des Parks gefragt woher man kaeme, wohin man fahre, aus welchem Land man kaeme und wo man schlafen werde. Da wir die Frage des Schlafplatzes bisher nie verlaesslich beantworten konnten, von den Nationalparksbeamten aber nicht akzeptiert wurde, da sie irgendwas in ihr Formular eintragen muessen, haben wir behauptet wir werden auf einem der Campingplaetze im Nationalpark schlafen. Vom Tor bis zur Big Daddy Düne fahren wir 60km Terrstraße mit einer Geschwindigkeitsbeschraenkung von 60 km/h. Nach der Straße folgen noch ca 5km auf Sand bis zu einem Parkplatz. Dieser Sandabschnitt darf nur von Allradfahrzeugen befahren werden. Natuerlich stehen schon große Gelaendewaegen und ihre Fahrer bereit die uns gegen ein Entgelt ueber den Sand fahren wollen. Unser Toyota Hilux faehrt fast mühelos über die Sandpiste und das nur mit Heckantrieb. Nachdem wir den Parkplatz erreicht haben, faehrt Melanie noch ein paar Meter weiter zu einem zweiten Parkplatz, wo wir einen See inmitten der Wüste bewundern koennen. Den Rückweg zum ersten Parkplatz wo wir das Auto stehen lassen werden um auf die Big Daddy Duene hochzusteigen fahren wir ueber lockeren nicht festgefahrenen Sand teilweise leicht bergauf. Aber nur soweit bis wir uns leicht bergauf im Sand festfahren. Siehe Foto. Auch Rückwaerts faehrt das Auto nicht mehr raus. Etwas mehr Gas und damit Schwung haette uns weitergetragen, dich jetzt mussten wir die Schaufel auspacken und uns freigraben. Da sich nur die Raeder eingegraben haben und der Rahmen noch nicht auf dem Sand auflag waren wir ein paar Minuten spaeter wieder frei. Anschliessend machten wir uns vom Parkplatz aus auf zur Big Daddy Düne. Ca 1 Stunde sind wir hochgelaufen bis wir den Gipfel erreicht haben. Und Gipfel ist hier durchaus der passende Begriff bei einem Höhenunterschied von ca 250m gemessen per GPS mit meinem Telefon. Der Ausblick isy beeindruckend. Gibt nicht viele so grosse Dünen. Fuer den Rückweg nahmen wir den steilen Abstieg die Düne hinab, siehe Video. Als wir im Tal angekommen sind und nach Gefuehl zurueck Richtung Parkplatz gelaufen sind ueber mehrere Duenen und Täler, der Parkplatz jedoch immernoch nicht zu sehen war, haben wir realisiert wie leicht man sich zwischen Duenen in der Wueste verlaufen kann. Nach einigen Momenten des Zweifelns ob wir den richtigen Weg eingeschlagen haben, entdeckten wir den Parkplatz mit weissen Pickups, zwar in einer anderen Himmelsrichtung als erwartet aber wir wußten jetzt wieder wohin wir laufen sollten. Den Abend und die Nacht verbrachten wir auf einem Campingplatz direkt nach dem Tor des Nationalparks. Wir erkennen immer häufiger, dass der Tourismus ein wichtiger Wirtschaftsfaktor in Namibia ist und kräftig ausgenutzt wird. Sowohl von staatlicher Seite ( Nationalparks) als auch seitens der Bevoelkerung. Die Camingplaetze in den Nationalparks bieten kein Mehr an Komfort im Vergleich zu den privaten Angeboten kosten jedoch grob das doppelte ( ca 20€/Person und Nacht, im Vergleich zu 10€ auf privaten). Bei unserem Tankstopp an einer namhaften Shelltankstelle in Khorixas sind wir waehrend des Tankens von 4-5 Einheimischen belagert worden Souvenirs zu kaufen. Von einfachen Armbaendern bis Nüssen welche nach interessiertem Fragen nach dem Namen spontan mit diesem versehen werden und uns fuer vergleichsweise teures Geld mit nachdruecklicher Forderung angeboten werden ist die Bandbreite groß. Am Abend auf dem Camingplatz trafen wir eine Dame im Rentenalter welche mit Ihrem Mann seit 4 Wochen Namibia bereist. Ca 2 Stunden unterhielten wir uns, wobei hauptsaechlich sie uns Geschichten aus Ihrer Reisevergangenheit erzaehlte. Zusammen mit Ihrem Mann bereisten sie gemeinsam ueber 150 Laender. Vor 30 Jahren sind sie per Anhalter von England bis nach Südafrika gekommen, was 2 Jahre gedauert hat. Damals sind sie schon an diesem Ort hier in Soussousvlei gewesen. Da gab es weder einen Nationalpark noch ein Eintrittsgeld welches zu bezahlen war. Es war eine einsame Gegend mit bildschöner Natur. Heute herrscht hier geschäftiges Treiben zwischen Touristen und denen die ihr Geld mit den Touristen verdienen.

Auf polnisch/ po Polsku: Wczoraj pojechaliśmy do Parku Narodowego Sossusvlei, aby zobaczyć wydmy, na które wstęp kosztuje 350 dolarów namibijskich za 2 osoby lub 20 euro. Po przekroczeniu bramy wjazdowej pracownicy parku pytają, skąd jesteś, dokąd idziesz, z jakiego kraju pochodzisz i gdzie zamierzasz spać. Ponieważ nigdy nie potrafiliśmy odpowiedzieć na pytanie, gdzie mamy spać, a urzędnicy parku narodowego nie chcieli tego przyjąć, bo muszą coś wpisać do formularza, stwierdziliśmy, że będziemy spać na jednym z pól namiotowych w parku narodowym. Od bramy do Big Daddy Dune jedziemy 60 km drogą gruntową z ograniczeniem prędkości do 60 km/h. Za drogą jest jeszcze 5 km drogi. Za drogą jest jeszcze 5 km po piasku do parkingu. Po tym piaszczystym odcinku mogą poruszać się wyłącznie pojazdy z napędem na cztery koła. Oczywiście są już duże samochody terenowe i ich kierowcy gotowi za opłatą przewieźć nas przez piasek. Nasza Toyota Hilux niemal bez wysiłku pokonuje piaszczystą trasę i to tylko dzięki napędowi na tylne koła. Po dotarciu na parking Melanie jedzie kilka metrów dalej na drugi parking, gdzie można podziwiać jezioro na środku pustyni. Droga powrotna do pierwszego parkingu, na którym zostawimy samochód, aby wspiąć się na Big Daddy Dune, wiedzie po luźnym, nie ubitym piasku, częściowo lekko pod górę. Ale tylko do czasu, gdy utkniemy w piasku. Zobacz zdjęcie. Samochód nie porusza się też do tyłu. Trochę więcej gazu i rozpędu poniosłoby nas dalej, ale teraz musieliśmy rozpakować łopatę i odkopać się na wolność. Ponieważ tylko koła wbiły się w ziemię, a rama nie spoczywała jeszcze na piasku, po kilku minutach znów byliśmy wolni. Następnie z parkingu udaliśmy się na Big Daddy Dune. Szliśmy w górę przez około 1 godzinę, aż dotarliśmy na szczyt. A szczyt to właściwe określenie na różnicę wysokości około 250 m zmierzoną przez GPS w moim telefonie. Widok jest imponujący. Niewiele jest tak dużych wydm. W drodze powrotnej wybraliśmy strome zejście z wydmy, patrz film. Kiedy dotarliśmy do doliny i szliśmy z powrotem w kierunku parkingu, czując się jak na kilku wydmach i w dolinach, ale parkingu nadal nie było widać, zdaliśmy sobie sprawę, jak łatwo zgubić się między wydmami na pustyni. Po kilku chwilach zwątpienia, czy wybraliśmy właściwą drogę, odkryliśmy parking z białymi pickupami, w innym kierunku niż się spodziewaliśmy, ale teraz już wiedzieliśmy, dokąd iść. Wieczór i noc spędziliśmy na kempingu tuż za bramą parku narodowego. Coraz bardziej zdajemy sobie sprawę, że turystyka jest ważnym czynnikiem ekonomicznym w Namibii i jest intensywnie wykorzystywana. Zarówno od rządu (parki narodowe), jak i od ludności. Kempingi w parkach narodowych nie oferują większego komfortu niż prywatne, ale kosztują około dwa razy więcej (około 20 EUR za osobę za noc, w porównaniu z 10 EUR za noc w prywatnych kempingach). Kiedy zatrzymaliśmy się po paliwo na znanej stacji Shell w Khorixas, zostaliśmy oblężeni przez 4-5 miejscowych próbujących kupić pamiątki. Od prostych bransoletek po nakrętki, którym spontanicznie nadawane są imiona po zadaniu interesujących pytań i które są nam oferowane za stosunkowo drogie pieniądze przy szczerym zapotrzebowaniu – wybór jest szeroki. Wieczorem na kempingu spotkaliśmy panią w wieku emerytalnym, która wraz z mężem od 4 tygodni podróżuje po Namibii. Rozmawialiśmy przez około 2 godziny, głównie opowiadała nam historie ze swojej przeszłości podróżniczej. Wraz z mężem zwiedzili ponad 150 krajów. 30 lat temu przejechali autostopem z Anglii do RPA, co zajęło im 2 lata. W tym czasie byli już w tym miejscu, w Soussousvlei. Nie było tam ani parku narodowego, ani nie trzeba było płacić za wstęp. Była to samotna okolica z piękną przyrodą. Dziś panuje tu zgiełk między turystami a tymi, którzy na turystach zarabiają.

Travelers' Map is loading...
If you see this after your page is loaded completely, leafletJS files are missing.