Unseren gestrigen Tag haben wir zum Großteil auf der Strasse aber meistens auf Schotterpiste verbracht. Andere Fahrzeuge sieht man hier selten, aber wenn ein Auto, meist ein weisser Pickup, entgegenkommt staubt es deutlich. Dann hilft nur langsam fahren und warten bis sich der Staubnebel verzogen hat. Ca 350 km sind wir von Khorixas nach Windpomp kurz vor Swakopmund gefahren. Aus der noch mit Straeuchern, Gräsern und kleinen Bäumen bewachsenen Savanne ist immer mehr Wüste geworden. Und das direkt neben dem Atlantik. Die Landschaft ist karg, staubig und hier ist ist das Klima merkbar kühler durch den Atlantikwind. Obwohl wir recht spät dran waren, um vor Sonnenuntergang noch einen Campingplatz zu finden wollte ich unbedingt die Chance nutzen mit unserem gemieteten Toyota Hilux einen Ausflug über den Strand zu machen. Im Jahr 2013 wollte ich schon unbedingt ueber einen Strand in Neuseeland fahren. Leider hatte ich dort einen komplett ungeeigneten Honda Odyssey, einen frontangetriebenen Van. Heute in Namibia mit dem Gelaendewagen untern Hintern war ich überzeugt, dass Fahren auf Sand mòglich ist. Nach einem ersten Versuch mit Heckantrieb sind wir schnell eingesunken. Nachdem ich den Allradantrieb zugeschaltet habe fuhr unser Pickup kinderleicht ueber Sand und Strand. Yaay! Das wollte ich schon lange mal machen ! 🙂 Zufälligerweise lang in der Näher ein Schiffswrack, welches mit dem Licht des Sonnenuntergangs tolle Fotos bescherte. Nach einigen Minuten Weiterfahrt auf der nahegelegenen Asphaltstrasse fanden wir den Camingplatz Windpomp. Dieser wurde vor kurzem modernisiert und vergrößert. Uns wurde ein Fischschlüssel ausgehaendigt mit dem wir Zugang zu unseren Top-ausgestatteten Sanitaeranlagen direkt an unserem Zeltplatz Nr. 1 bekamen. Nummer 1 weil wir die einzigen Gaeste an diesem Tag waren.
Większą część wczorajszego dnia spędziliśmy w drodze, ale głównie na szutrze. Rzadko widać tu inne pojazdy, ale gdy zbliża się samochód, zwykle biały pickup, wzbija się dużo kurzu. Jedyne, co wtedy pomaga, to wolna jazda i czekanie, aż mgła opadnie. Przejechaliśmy około 350 km z Khorixas do Windpomp tuż przed Swakopmund. Sawanna, nadal porośnięta krzewami, trawami i małymi drzewami, stawała się coraz bardziej pustynna. I to tuż obok Oceanu Atlantyckiego. Krajobraz jest jałowy, zapylony, a klimat wyraźnie chłodniejszy ze względu na wiatr atlantycki. Chociaż dość późno udało nam się znaleźć kemping przed zachodem słońca, bardzo chciałem skorzystać z okazji i przejechać się po plaży naszą wynajętą Toyotą Hilux. W 2013 r. bardzo chciałem przejechać przez plażę w Nowej Zelandii. Niestety, miałem zupełnie nieodpowiednią Hondę Odyssey, samochód dostawczy z napędem na przednie koła. Dziś w Namibii, mając pod plecami samochód terenowy, przekonałem się, że jazda po piasku jest możliwa. Po pierwszej próbie z napędem na tylne koła, szybko się w nim zatopiliśmy. Gdy włączyłem napęd na cztery koła, nasz pickup bez problemu pokonywał piasek i plażę. Yaay! Od dawna chciałem to zrobić! 🙂 Tak się złożyło, że w pobliżu znajdował się wrak statku, co umożliwiło zrobienie wspaniałych zdjęć w świetle zachodzącego słońca. Po kilku minutach jazdy pobliską drogą asfaltową znaleźliśmy pole namiotowe Windpomp. Została ona niedawno zmodernizowana i powiększona. Wręczono nam klucz rybny, dzięki któremu mieliśmy dostęp do najlepiej wyposażonych sanitariatów bezpośrednio na kempingu nr 1. Numer 1, ponieważ byliśmy jedynymi gośćmi tego dnia.








If you see this after your page is loaded completely, leafletJS files are missing.